Malowanie bez standardowych narzędzi malarskich było dla jednych wyzwaniem, innym przyniosło odprężenie i uwolniło radosną kreatywność. Zabawa formą, kolorem i fakturą zabrała nas do dziecięcego świata bez ograniczeń. Pędzle ze sznurków, igieł sosnowych, patyki, inne materiały czy po prostu nasze palce świetnie radziły sobie z zadaniem. W takich warunkach nasza wyobraźnia kwitnie, umysł wędruje w stronę abstrakcji i niebanalnych rozwiązań.
SUPŁY, WĘZŁY I SPLOTY
Nasza przygoda z prastarym rękodziełem zwanym MAKRAMĄ wciąż trwa. Kilka tygodni pracy przyniosły rezultaty. Podstawowe sploty już opanowane niemal do perfekcji! Teraz szlifujemy technikę, aby wzory były równe i regularne. Mamy ambitne plany – duży makramowy...